lotnisko bardziej monotonne i nudne...
rozrywką byli przylatujący ludzie...oglądaliśmy ich z pewnym krytycyzmem charakterystycznym dla skrajnego zmęczenia oczekiwaniem...z domieszką nudy...
po trzech takich przylotach i ta zabawa nuży...ze znalezionych na ziemi śmieci składamy samolociki i puszczamy leniwie na taśmy bagażowe...niektórzy nie potrafią złożyć dobrze latającego samolocika...na przykład ja ;)mój tylko pikuje w dół ;)
w końcu lecimy dalej...w Arktykę...w końcu... ;)