Jutro, a w zasadzie dziś - bo już po północy - wyjeżdżam...
niby nic takiego - wiecznie gdzieś mnie niesie...
ale tym razem trochę będzie inaczej niż zawsze;)
Przede wszystkim jadę sama.
A poza tym...
Przyświecać mi będą słowa Dalaj Lamy "postaraj się co najmniej raz w roku dotrzeć do miejsca w którym nigdy wcześniej nie byłeś"...
Poza tym dotrę na kontynent na którym mnie jeszcze nie było...
wiem, to przecież tylko Maroko...bramy do Afryki - europejskie bramy, w których turyści krążą i przelewają się jak woda...
wiem...
ale dla mnie to nowy, inny świat! więc cieszę się jak dziecko i wierzę, że wszystko będzie dobrze choć tak wiele osób się puka w głowę słysząc "jadę sama"...
Jutro wyjazd. A pranie się dopiero pierze, nic nie spoakowane, część rzeczy jeszcze nie zlokalizowana...
ale luuuzik w ramionkach - jak mawia moja koleżanka;)
jutro dam rade przed wyjazdem wszystko ogarnąć.