Dotarlam tak pozno ze nic tu juz nie dziala...
znalazlam sobie niedrogi hotelik przy pomocy pani z informacji i jakos do rana przeczekam... a potem skorzystam z cuda zwanego "teżewe" i pomknę z przesiadka na autobus do miejsca docelowego... ech ech... dobrze ze maja tu cudowna ogromniasta wanne w ktorej relaksuje sie po nerwwym dniu... kapiel z babelkami... tylko wina brak :)