Geoblog.pl    keyla    Podróże    Pożegnanie lata    Powrót
Zwiń mapę
2013
20
paź

Powrót

 
Polska
Polska, Gdynia
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2166 km
 
Powrót jest dość spokojny. No, może nie licząc momentu, w którym Paweł postanowił pomóc sam sobie w podjęciu decyzji o wymianie przedniej szyby w aucie. Już od dawna rozważał taką opcję, bo porysowana, bo się światło i tak na niej rozprasza i mało co nocą widać. Zatem postanowił w przypływie energii telefonem sprawdzić ile taka szyba wytrzyma. No, musze przyznać, że nie wytrzymała wiele. Gwiaździste pęknięcie większe od rozłożonej dłoni towarzyszy nam od tego momentu mieniąc się w światłach reflektorów i latarni ulicznych niczym poruszające się żywe zwierzę. Dżeju, oczywiście na posterunku, skwitował to krótko „U Pawła już Gwiazdka”, co rozładowało wszelkie napięcie związane z tym jakże niecodziennym sposobem na podjęcie męskiej decyzji. Zatem jedziemy sobie dalej w mroku i chłodzie coraz dotkliwszym, jeśli wierzyć termometrowi. Aż żal tego ciepławego klimatu bassanowskiego. Teraz dopiero będzie zimniej i zimniej… A śnieg pewnie zejdzie w kwietniu… Już po północy. Czas zatem spać. Kilka godzin przybliży nas zdecydowanie do domu. A mi pozwoli wypocząć i zebrać siły na podsumowanie minionych kilku dni. Czas też powoli wracać do pracy. Chyba nawet nie powoli tylko kurcgalopkiem. Ale to już jutro…
Spałam trochę, trochę drzemałam, trochę po prostu nic nie robiłam. Już po dziewiątej, niedziela. Droga powrotna jest dziwna. Zaczęło się od smartfona który zrobił Pawłowi wcześniejszą gwiazdkę na przedniej szybie. Potem na trasie Dżeju postanowił przytulić się do bandy, co chóralnie zostało skomentowane przez pasażerów gromkimi maciami i im podobnymi uprzejmościami, a auto jest zaorane po lewej stronie od przodka do końca. Na dokładkę ja zaraz po przejęciu steru jadąc 65km/h w terenie leśno-polnym, po minięciu już ostatniej stacji benzynowej za miastem zostałam sfotografowana cholernym radarem zdzierców finansowych. Jak to mawia jeden znajomy „pojebało psa i budę”… tak oto można streścić naszą dotychczasową podróż.
Zaraz zaraz… czy ja na początku tego rozdziału napisałam, że powrót jest spokojny? Buhahaa!.. jakże się pomyliłam!
Kolejne godziny za mną. Ufff. Jestem w domu. Cała, zdrowa i trochę zła na ten fotoradar. Ale trudno. W odróżnieniu od chłopaków moje koszta jeśli będą to stosunkowo niewielkie… Na obiad wyjadam liofilizowany posiłek, który wrócił ze mną z Bassano. Takie małe przedłużenie wycieczki… teraz tylko relaks… A podsumowanie jeszcze nie w tej chwili… teraz muszę odpocząć :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
keyla
Kasia Huzarska
zwiedziła 18% świata (36 państw)
Zasoby: 521 wpisów521 429 komentarzy429 3557 zdjęć3557 6 plików multimedialnych6
 
Moje podróżewięcej
07.10.2019 - 09.10.2021
 
 
 
23.06.2017 - 01.07.2017