Geoblog.pl    keyla    Podróże    Spitsbergen po raz trzeci...    List z podróży (powrotnej) ...
Zwiń mapę
2008
23
sie

List z podróży (powrotnej) ...

 
Norwegia
Norwegia, Oslo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 5227 km
 
Oslo, obmierzłe lotnisko pełne ludzi, krzyku, hałasu, śmieci…odwykłam od tego wszystkiego…
I pomyśleć, że trzeba wracać w jeszcze gorszy śmietnik i rozgardiasz – do miasta…
czuję silny wewnętrzny sprzeciw i jakąś dojrzewającą po cichu myśl…a gdyby tak…

Ponoć nie ma rzeczy niemożliwych jeśli się czegoś bardzo chce…chyba nie ma większego kłamstwa...tak bardzo chciałabym cofnąć czas, zatrzymać go…ująć w dłonie i napawać się jego pięknem…cieszyć każdym kształtem, dźwiękiem, obrazem, smakiem i uczuciem, wpisanym w tą kroplę drżącą niepewnie pomiędzy moimi palcami…prześwitującą i przeciekającą jednak nieubłaganie…nie da się…nic i nikt nie jest w stanie tego dokonać…

Ale gdyby tak…gdyby jednak…którą chwilę wybrać na tą jedyną, tą która powolną strużką przecieknie i delikatnie wysychając rozpłynie się w nicość w moich rękach?...a może jednak mimo nieuchronności tego, uda mi się nią nasycić choć odrobinę bardziej?...

Zaglądam w głąb siebie, szukam po szufladach wspomnień, wyciągając świeże jeszcze kartki z coraz bardziej zapchanych zakamarków…

Tęsknota rozdrapywana delikatnie swędzi podskórnie i powoduje niepokój…nie mogę znaleźć ukojenia dla myśli i burzących się sztormowo uczuć…jak nad lodowcem rozpartym wygodnie między szczytami, rozpędza się we mnie wichura, spełza w głąb duszy i rozwiewa złudzenia…tak jak wtedy, pamiętasz?...kry lodowe na spienionych wodach fiordu…pchane bezwolnie dalej i dalej…poza swój świat, poza wszelkie pojmowanie…są tylko dwie drogi: jedna w dal, tam gdzie nieznane, druga na spokojny śmiertelnie brzeg…obie na zatracenie…

I znów nasuwa się myśl: A gdyby tak…gdyby jednak zatracenie było po prostu drugą stroną lustra? A za nim to, za czym się tęskni i do czego chce wrócić?...tak chciałabym móc znaleźć takie swoje lustro i w każdej chwili gdy jest źle uciec…zniknąć tam, gdzie chce się przebywać…znaleźć pocieszenie i ukojenie…

Szybuję teraz wysoko…ponad światem, ponad chmurami, ponad wszystkim…złudzenie… Tęsknota skrada się i wpełza pod skórę…i wiem, że tak naprawdę wciąż słyszę trzask lodowca osuwającego się boleśnie wgłęb wody, czuje słony smak na ustach i chłód wiatru otulającego mnie troskliwie…a potem wsłuchuję się w ciszę… tą jedyną, wyjątkową…arktyczną…pełną spokoju i pewności…odwiecznej pewności lodowych pustyń i poszarpanych szczytów…pełną piękna i dzikości opanowującej moje serce…
oto jestem…odnaleziona i przepełniona szczęściem.

Dom coraz bliżej…

a ja coraz bardziej rozdarta…
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
keyla
Kasia Huzarska
zwiedziła 18% świata (36 państw)
Zasoby: 521 wpisów521 429 komentarzy429 3557 zdjęć3557 6 plików multimedialnych6
 
Moje podróżewięcej
07.10.2019 - 09.10.2021
 
 
 
23.06.2017 - 01.07.2017