Wlasciwie jest juz 15-ty, ale wiem ze do konca tego dnia wiele sie jeszcze wydarzy!
A teraz po kolei bo latwo nie bylo...
Na obiad u rodzicow z godzinnym opoznieniem. Na samolot naczas - na szczescie:)
Ale... poniewaz zmienialam czas powrotu to cos im sie zablokowalow systemie.Wiec moj pech jeszcze niesmialo, ale juz nad uchem chicotal nieznosnie...
Jednak wsiadlam. Przy okazji zaopiekowalam sie 5-osobowa rodzina z Krynicy Morskiej - lecieli do siostry na wesele do Aten... pierwszy raz i byli wyraznie zagubieni. We Frankfurcie luz - zmienili tylko niespodziewanie wyjscia no i samolot mial chore skrzydelka:zamarazaly czy cos tam i musieli je spryskac jakas piana.