dzis pierwszy dzien a ja zaspalam...
no pieknie...
bylam wczoraj tak zmeczona, ze usnelam w trakcie ustawiania budzika :D
ale jakos nie myjac sie za bardzo dalam rade! zdazylam na czas!
zostalam odznaczona na liscie ze dotarlam i wreczono mi materialy warsztatowe...w pieknej torbie... a w srodku obok mapy, dlugopisu, plakietki z nazwiskiem i kilku dorbiazgow i materialow ... butelka wina... ach, Portugalia :)
a o czym ten warsztat? a o biofilmach.
A co to biofilmy? to mieszanka mikroorganizmow, wydzielin tychze mikroorganizmow z domieszka materialu nieorganicznego czasem.
A po co to to takie? no, mikroorganizmom pozwala przetrwac gdy warunki srodowiskowe sa nieprzyjazne, pomaga im przytwieerdzac sie do podloza - na przyklad na kadlubach statkow (ku niezadowoleniu armatorow, ktorzy czasem musza za ten balast i spowolnienie pracy sruby kupowac nawet do 40% paliwa wiecej) czy do naszych zebow czuy gdziekolwiek tylko moga... ma tez kilka innych zastosowan w medycynie, produkcji zywnosci oraz w mojej oceanologii...a dokladnie w sedymentologii, czyli w procesach zwiazanych z osadami morskimi. czyli - taki biofilm zmienia wlasciwosci osadu a przez to wplywa na funkcjonowanie calego ekosystemu...
w uproszczeniu male bakterie maja swoje 5 minut w wielkim swiecie oceanu :)
no i o tym opowiadaja mi madrzy ludzie z calego swiata - z niemiec, kanady, austrii i skads tam jeszcze...
jutro tez wyklady a potem zajecia w laboratioriach i praktyka, praktyka, praktyka...
dzis wieczorem Luis - czyli moj obecny host, lepiej zwijmy go opiekunem...wraz ze swoim przyjacielem Alvaro z Hiszpanii zabrali mnie i dwojke innych uczniakow na wycieczke po miescie...
Braga jest nazywane ¨Rzymem Portugalii¨ nie tylko ze wzgledu na piekno budynkow i ich wiek ale tez dlatego ze jest religijna stolica tego kraju...
duzo domow jest poniszczonych i upadajacych, ale i tak miasto ma swoj nieodparty urok...
a teraz znow pora spac zeby wstac rano raniutko...