Geoblog.pl    keyla    Podróże    Kvinners Nordiske Expedisjon 2009    apogeum i wszystko na opak
Zwiń mapę
2009
28
lip

apogeum i wszystko na opak

 
Polska
Polska, Gdynia
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
nie mam pojecia czy zawsze wszyscy maja tak samo, czy to tylko moja przypadlość?
ostatni nerwowy dość dzień...
okazuje się, że aparat fotograficzny nie jest do naprawienia na teraz i że wogóle MOŻE jest do naprawienia na później...
spodniobutów nie ma, zakupy dla siostrzyczek ida jak krew z nosa i koniec końców mamy tylko połowę tego o co nas poprosiły...
Ach, kim są siostrzyczki?
To Karmelitki bose - polski zakon w Tromso, czyli druga siedziba polskiej stacji naukowej za kołem polarnym:) Zawsze pomagają - czy przenocować czy zostwić auto na ich parkingu... często w związku z tym zawozi się zamówienia przez nie złożone na to, czego nie mogą dostać tam - najczęściej ogrodnicze rzeczy... Siostry są cudowne i pełne ciepła i pomocy...

Dziś jednak dzień upływał pod patronatem literki P... P jak pier....lić...lub inne różne kombinacje...
Bohaterem dnia i logistyki przed-wyjazdowej został mój przyszywany brat Kubeł czyli Kuba... oraz jego dzielny Golf III, którzy to cierpliwie znosili moje i Justynki niepowodzenia i pomysły jak co pozałatwiać....
Gdyby nie Kubełek to by dużo z tego naszego wyjazdu nie zostało, nie nie nie...
Zakupy jedzeniowe zrobione... wyliczone przez Justynkę 19 dni trasy zeżarło nam niemal 500zł...dramat jakiś... co myśmy tam wpakowały?przecież nic tak eksluzywnego... a jednak jakoś się to to uzbierało...

oczywista - ładowarka samochodowa się gdzieś zawieruszyła a i tak okazało się, że nie mam odpowiedniego wejścia na lenovo...
więc znów nagonka po sklepach aż w Gdańsku i w końcu za bagatelną sumę 180zł zakupiłam odpowiedni sprzęt aby komputer mógł w aucie funkcjonować...

Koszuki z logo - dramat... pan po konsultacji i ponoć moich wytycznych przekręcił rysunek o niemal 90 stopni, w wyniku czego półwysep skandynawski wylądował w orientacji poziomej a nie pionowej jak to ma miejsce w rzeczywistości... po półgodzinnej dyskusji na temat geografii, grafiki, logicznego myślenia i innych pokrewnych tematów obie koszulki bezpowrotnie skazałyśmy na zatracenie i nie ustępując panu ani na milimetr z jego racji, po prostu wyszłyśmy ze sklepu... Bez koszulek...

Kierunek - następne centrum handlowe, zwane Klif, gdzie takież koszulki również wykonują. I tu okazało się, że trafilśmy wspaniale! wszytsko da się załatwić, wszystko porządnie i w miłej atmosferze... tylko szybka przebieżka bo cholernych burżujskich sklepikach i już sprawa odfajkowana... odbiór po 16.00 więc akurat zdązymy...

tego typu historii mogłabym jeszcze mnożyć, ale po co?... wiadomo, że ten mój pokrętny cwaniak z wielgachnym nosem, zwany Podróżnym Pechem już zaciera te swoje rączęta obmierzłe i już szykuje cały zestaw umilaczy...na wszelki wypadek zapakowałam dwie maszynki do gotowania, kilka zdublowanych rzeczy do plecaka i inne takie... to liczę chyłkiem na jakieś olewactwo ze stronych kulfoniastonosego kudłctwa nękającego mnie jeszcze zanim zdążę się ruszyć poza Gdynię...
Piekło i szatani...
ciekawe co mnie czeka w podróży i czy Justynka będzie w stanie to wytrzymać??
ano zobaczymy...
jutro wyruszamy!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
kiclaw
kiclaw - 2009-07-29 09:31
No i co, wyjazd będzie bez aparatu? :( Przecież nie przepuszczą Was przez granice!
 
keyla
keyla - 2009-07-29 14:09
Nie, no bez aparatu to ja bym sie z domu nie wypuscila! :)
Na szczescie Justynka ma canona 450D i moj osprzet z 30D jak najbardziej pasuje, wiec tylko puszka ciut slabsza ale i tak liczy sie przeciez oko i pomysl a nie elektronika w zdjeciu!
Wiec nie jest najgorzej! szczescie w nieszczesciu ze dzien przed wyjazdem a nie dzien po nim... to bylby dramat...:)
w tej chwili na srodku baltyku sie bujam w drodze do Karlskrony :)
 
BPE
BPE - 2009-07-29 20:45
A ja własnie mężowi mówiłam wczoraj, że chętnie spędziłabym sobie jakieś noce na promie, uwielbiam to buczenie........
 
mikasz
mikasz - 2009-09-24 16:39
Zamiast ładowarek samochodowych do każdego sprzętu warto kupić samochodową przetwornicę napięcia 12/230V i wtedy masz normalne gniazdko w samochodzie i nie musisz korzystać z gniazdek w supermarkecie... he, he:)
Jeśli zainwestujesz 50zł to możesz ładować kamerę, aparat, laptopa itd. jak w domu, a jak 200zł to włączysz w samochodzie nawet suszarkę lub czajnik. Acha, tylko nie gaś wtedy silnika:)
Pozdrawiamy.
 
keyla
keyla - 2009-09-25 00:22
no i o tym myslalam!!!
tylko nie wiedzialam czy takie jest cos dostepne!!
Dzieki wam jzu wiem ze nastepny moj zakup to wlasnie takie cudo!
dzieki wielkie :)
 
 
keyla
Kasia Huzarska
zwiedziła 18% świata (36 państw)
Zasoby: 521 wpisów521 429 komentarzy429 3557 zdjęć3557 6 plików multimedialnych6
 
Moje podróżewięcej
07.10.2019 - 09.10.2021
 
 
 
23.06.2017 - 01.07.2017