Wyruszamy...
w cztery i pół osoby, czyli ja, Seweryn oraz para francuzów: Vincent i Ana wraz z ich 4-miesieczną córeczką Zoe...
cel wyjazdu: weekendowe spotkanie z muzykantem z suwalszczyzny, nagrywanie i uczenie się dawnych wiejskich tradycyjnych utworów na skrzypcach... spotkanie z historią i tradycją póki jest ona jeszcze choć trochę żywa :)
kim są francuzi? to małżeństwo od 1,5 roku mieszkające w Gdyni zainteresowane głównie muzyką tradycyjną ale też kulturą jako-taką polską (no a jaką jak tu mieszkają?)...
Na tyle na ile pozwala nam czas i możliwości spotykamy się i gramy razem, czasem nawet do tańca a czasem do posłuchania jedynie...
Oboje uczą się języka polskiego choć czasem ich wersja naszego ojczystego języka odbiega od tego do czego przywykliśmy :) no, jak chociażby tytuł tej naszej małej podróży :)
Po wielu podejściach w końcu udało nam sie ziścić dawno planowane marzenie - wspólnie pojechać do starego skrzypka i od niego bezpośrednio uczyć się utworów. Tych najdawniejszych i najbardziej tradycyjnych...
wyruszamy o 10.00 rano a o któej zajedziemy? nie wiadomo :)
auto wypakowane po granice wytrzymałości... wózek złożony, dwoje skrzypiec, bębenek, plecaki, gondola z małą i kilka innych drobiazgów...
jakoś damy radę!
no to AVANTI! Ku przygodzie :)