Geoblog.pl    keyla    Podróże    Ellada - rowerowa ballada na Nowy Rok    ostatnia noc w Grecji
Zwiń mapę
2009
02
sty

ostatnia noc w Grecji

 
Grecja
Grecja, Ioannina
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2427 km
 
Nasze obawy były uzasadnione...rano łamaną angielszczyzną poinformowano nas że i owszem, dworzec TRIPOLI jest i działa, są na nim kasy i informacja pociągowa...są i ludzie którzy tu pracują...ale pociągów nie ma...i już! tu obok są autobusy i nimi możemy jakoś się stąd wydostać...cudooownie;)
pierwszy plan - Przemek jedzie sam po auto i po mnie wraca...ale...autobus trzeba zamienic na pociąg i nie wiadomo jak to się czasowo pozgrywa.
drugi plan - nerwowo wprowadzony w życie już jak przyjechał autobus - jedziemy razem ze wszystkimi klamotami i będziemy się martwić na bieżąco.
docieramy do Kiparissia i sprawnie wsiadamy w pociąg...pogoda załamuje się i leje...po prostu strugi wody spadają w dół nieustannie...po jednym przystanku każą nam się przesiadać - nerwowo wyskakujemy z nadwyrężonymi rowerami i pakujemy się do stojącego obok wagonu. ufff... udało się! po godzinie jazdy jesteśmy w Patrze. Znów wielkie miasto, zakapiory w bandach, samochody i zgiełk...już mam dość i chcę uciekać w dzicz...wygłodzeni dorywamy się do pizzerii i pożeramy po jednym placku pizzo-podobnym choć nawet smacznym:) ale może po suchych nanach z czekoladą któryś raz z rzędu wszystko byłoby smaczne?

Pakujemy się na rowery i kierunek Rio...ulewa wciska się wszędzie...mój but z wywietrznikiem radośnie uśmiecha się do mnie łykając koleją porcję wody w skarpetkę.
Przemo prowadzi - wygląda że wie gdzie jechać - fajnie, bo ja nie:) po chwili ... ślepa uliczka zakończona placykiem...słyszę że Przemo woła swojego ulubionego przyjaciela..."**** Wafla"...;) po chwili: kierunek Rio - podejście drugie...
jedziemy znów wygląda jakbyśmy wiedzieli dokąd...znów kończy się droga, znów przywoływany jest przyjaciel "**** Wafel"...z nieba leje się ocean wprost na nasze głowy.
Kierunek Rio - podejście trzecie...kończy się na przeprowadzaniu po desce rowerów niewiadomo gdzie...i zawziętych dyskusjach Przemka z przyjacielem Waflem oraz moim chichocie z sytuacji...Grecy nie bardzo wiedzą na czym polega melioracja dróg w mieście więc przemieszczamy się w rzekach płynących asfaltem. I git. Ocean z nieba ciepły więc mi humor dopisuje...jest ciepło, mokro i na pewno nie po drodze do Rio...jest nas troje...Wafel przeżywa swoje chwile...
W końcu jakimś cudem trafiamy na drogę która wiedzie do mostu...kompletnie przemoczeni docieramy do niego i już marzymy tylko o suchych rzeczach w aucie...Ludzie dziwili się że zostawiliśmy tak cytrynka bez opieki, więc trochę niepewni zmierzamy na parking...ale jest - wszystko jak być powinno. Nawet ocean z nieba ustaje i przechodzi w mżawkę...
Radośnie Przemek otwiera zamek centralny w dizlu...i znów dobiega mnie chichot pecha podróżnego...skacze po aucie i tupie radośnie a auto ani drgnęło..."**** Wafel" znów przywoływany odmeldowuje się grzecznie i przysiada na krawężniku.
Po pół godzinie nadal nic...znów zaczyna lać...kolejne długie minuty oczekiwania, ogrzewania i suszenia baterii...i w końcu "zgrzyyyt"...drzwi ustępują. Pakujemy się, przebieramy, suszymy i niestety - ruszamy znów autem. Tym razem w kierunku Polski...

Zakupy w przydrożnym sklepie (pyszny twarożek samorobny!!!pikantny jakby z dodatkiem zielonego chili - polecam gorąco! oni mówią na to "hot chees" w tłumaczeniu na ang.) i z zapasem na pożegnalne party ruszamy na północ Grecji...dopada nas śnieg, mróz i zima pełną gębą...
Nocujemy nad uroczą rzeką...przy muzyce i metaxie zamienionej później na "greckie młode" wspominamy minione dni...dobranoc Grecjo!

czuję już wewnętrznie, że nieuchronnie wracamy...czuję swędzący smutek wpełzający pod skórę i opanowujący ciało...powroty - tego nie nauczę się chyba nigdy...
Przemek mówi ze to tylko brud bo półtora tygodnia się nie myliśmy ;)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
keyla
Kasia Huzarska
zwiedziła 18% świata (36 państw)
Zasoby: 521 wpisów521 429 komentarzy429 3557 zdjęć3557 6 plików multimedialnych6
 
Moje podróżewięcej
07.10.2019 - 09.10.2021
 
 
 
23.06.2017 - 01.07.2017