Wieczorem po tych wszystkich ciekawostkach dotarliśmy do miejsca noclegu, czyli chwilowego "domu" Przemka...
punku agroturystycznego w Pasieczniku...ciekawe i dość specyficzne miejsce o którym nie do końca wiem co napisać...jest na mapie...i chyba tyle;)
a jutro na szczęście już kierunek na Orlickie Hory!