Geoblog.pl    keyla    Podróże    Sajens przekracza granice...czyli do Szkocji z międzylądowaniem na Marsie :D    Baju baju... lotnisko w Dubaju
Zwiń mapę
2009
20
cze

Baju baju... lotnisko w Dubaju

 
Zjednoczone Emiraty Arabskie
Zjednoczone Emiraty Arabskie, Dubai
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10484 km
 
No to utknęłam.
Piekło i szatani!

Mój nieszczęsny samolot PAMIRski wylądował o 23.25 zamiast o 21.00 (niewielki poślizg, taka obsuweczka mała...) no i po zawodach.

Jeśli ktoś się wybiera do Kabulu to nie latajcie PAMIRem, chyba że się wam nigdzie nie spieszy albo od razu wkalkulujcie co najmniej 2 godziny opóźnienia :)

Funkcjonowanie lotniska w Dubaju przypomina trochę afgański styl prowadzenia aut... "No rules, no limits"... a czemuż by nie?
przemieszczanie się pomiędzy terminalem 1 (dla ludzi, latającym w cywilizowane części świata) a terminalem 2 (dla bydła, latającym do Iraku, Afganistanu i tym podobnych dziur) jest dość zawiłe i nieprzewidywalne. Trzeba mając bagaż główny zapłacić za przewiezienie tegoż przez panów z wózeczkiem (cena - jakieś 65 USD) i czekać na odprawę siebie i bagażu podręcznego. Czasem może się zdarzyć że my zgubimy bagaż główny podczas tego etapu lub też bagaż główny zgubi nas...
Nawet nie posiadając bagażu głównego łatwo nie jest. Przewiezienie nas autobusem może trwać łącznie z czasem oczekiwania na tenże autobus od 20 minut do 2-3 godzin, zależnie od humoru pana kierowcy i zawiadowcy... potem trzeba raz jeszcze odprawić się w terminalu do którego nas dowieziono. I szczęście jeśli jest to terminal 1, ponieważ tu jest cokolwiek do zajęcia czasu wolnego: sklepy, wystawy, kolorowe ozdoby, internet i inne takie. Jeśli wywieźli nas na terminal 2 musimy być zdani na własną wyobraźnię i pomysłowość nie dając jednocześnie panom z obsługi powodu by nas karnie usunęli z miejsca oczekiwania na samolot. Zagroda zwana tu również szumnie gejtem, tętni więc własnym życiem pełnym pokrzykiwań, płaczu dzieci, chrapania śpiących i podśpiewywania tych zupełnie znudzonych. Raz na jakiś czas zajrzy w tą piwnicę pan w garniturze i powie "Bale, lot jest opóźniony" ...

Ja mam to szczęście w nieszczęśćiu że utknęłam na terminalu 1. Transfer desk wysłał mnie do biura firmy Dnata kóra miała w zamierzeniu przebukować mi bilet. Pani uprzejmie podała mi numer do biura linii Gulf i powiedziała że tylko oni mogą to zrobić. Zeszłam na dół i kupiłam kartę. Zadzwoniłam. Za 5 razem udało się połączyć. Pani poinformowała mnie, że na lotnisku tym biuro Dnata jest odpowiedzialne za przebukowanie ich biletów. Wracam na górę. Pan, który pozwolił mi przejść "na odwrót" przez bramki celne uśmiecha się. W biurze pani z niezmienionym uśmiechem mówi, że ona nie ma systemu do przebukowywania i żę muszą mi to zrobić telefonicznie.
Schodzę na dół. telefon - już po północy, więc w telefonie zgłasza się sekretarka. Swietnie. I tu rodzi się genialny pomysł! Idę do desku informacyjnego. Uprzejma dziewczyna cierpliwie słucha co mam do powiedzenia. Dzwoni ze swojego telefonu deskowego bezpośrednio do Gulfa. Odbiera pan. Dnata ma przyjąć opłatę za przebukowanie i przebukować. Mówię, że nie chcą przebukować. Muszą. znów schody do góry i znó pan się uśmiecha. Nadall uśmiechnięta pani mówi że nie może przebukować i Gulf musi to zrobić. I nie, nie może zadzwonić do Gulf tak jak pani z informacji. Schody na dół i znów uśmiech pana na bramce. Telefon - jak to nie może? Musi! i musi podać numer dopłaty. Schody w górę...uśmiech pana...uśmiech pani...nie, nie może...schody na dół...telefon...ale musi...schody w górę...uśmiech pana...uśmiech pani...dobijamy targu - ja zapłącę, ona da mi numer dopłaty...schody na dół...telefon...ale jak to... dobrze, w końcu udaje mi się za dopłatą 400zl przebukować cholerne bilety. Pani w Informacji jest zachwycona. Ja też. Jest po 2 w nocy. Ponad 2 godziny się bujałam... jeszcze raz... schody w górę...uśmiech pana...stanowiska Gulf żeby się odprawić...zamknięte...od 6 rano...schody na dół...uśmiech pana... ja chyba zwiariuję!!!

siadam wkońcu w jakiejś kafejce i zamawiam herbatę i kanapkę na ciepło. Drogo ale co tam! muszę coś zjeść. Samolot mam dopiero o 8.10 rano. Jakieś 6 godzin przede mną...

dobrze, że jest ten internet!
ślę wszystkimi możliwymi drogami informację do Rafała żeby przekazał Piotrowi, iż o 6.26 rano absolutnie nie będzie mnie na Heatrow bo będe jeszcze w Dubaju... dobrze że jest ten internet...oj, dobrze...
po jakimś czasie zaczynam zasypiać z nosem na klawiaturze. idę się przejść i znależć przy okazji miejsce na doładowanie lapka bo już niemal umarł.
Siadam gdzieś pomiędzy gejtami obok islamskiej dziewczyny. Gniazdka nie działają - szlag by trafił! Zaczynamy rozmowę. I cudownie! Gadamy niemal do 5 rano. O wielu rzeczach. Niesamowite! Dowiaduję się, że IRAQ - oznacza tyle co "przechdzący w czerń"... a skąd tak właśnie? ponieważ patrząc z daleka na ten kraj na tle reszty krajobrazu było (a może wciąż jest) w nim tyle zieleni, że aż wydawało się to czarne... Dziewczyna jest oczywiście z Iraku. Niestety, w końcu czas rozejść się do swoich gejtów. Ona nieszczęsna przenosi się na ten dla bydła, czyli terminal 2. Ja zostaję i na nieszczęście trochę przysypiam. Jakiś instynkt wewnętrzy zrywa mnie tuż przed 7.00...Matko Bosko... ale by było jakbym zaspała!
na szczęście wszystko już się jakoś układa...znów schody w górę...uśmiech pana (ci to mnie tu zapamiętają chyba i wywieszą szyld "tej pani nie obsługijemy")... okienko już czynne! ... odprawiam się... schody na dół... uśmiec pana... dziekuję mu za cierpliwość i życzę miłego dnia! I na wzajem!...
idę do gejtu...
wszystko niespodziewanie jest o czasie i nic już dziwnego się nie dzieje. Mój podróżny pech lekko znudzony przysypia gdzieś w kieszeni plecaka...

potem będe tkwić w Bahrajnie... ech, życie...

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
BPE
BPE - 2009-06-24 21:12
Mogłabyś to wykorzystać jako scenariusz niezłej komedii, choć jak sądzę do śmiechu Ci nie było - twarda z Ciebie kobieta :-))
 
 
keyla
Kasia Huzarska
zwiedziła 18% świata (36 państw)
Zasoby: 521 wpisów521 429 komentarzy429 3557 zdjęć3557 6 plików multimedialnych6
 
Moje podróżewięcej
07.10.2019 - 09.10.2021
 
 
 
23.06.2017 - 01.07.2017