Geoblog.pl    keyla    Podróże    Mi Viaje de Mexico... Muy Buena Viaje... :)    No to się zaczyna od zgubienia bagażu...
Zwiń mapę
2009
08
lis

No to się zaczyna od zgubienia bagażu...

 
Wielka Brytania
Wielka Brytania, Newcastle upon Tyne
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1476 km
 
Taaa… Ja wylądowałam… ale mój bagaż nie…
Po dłuższej rozmowie z miłą panią z obsługi bagażowej ustalono plan gry: ja jadę dalej bo mój bagaż doleci może dziś może jutro a oni mi go przyślą… może jutro może pojutrze… ech, uwielbiam to… no cóż… lepiej na początku podróży niech się ten mój cholernik kudłaty wyszaleje i potem mi da spokój… siedzę więc w tym metrze do King’s Cross, obok mnie Pech chichotliwie chrumka w mankiet a ja się uspokajam… dobrze że elektronikę mam pod ręką i szkoda ze to co niezbędne w bagażu głównym postanowiło zwiedzać świat beze mnie. Ale co robić… :) kopie tylko tego Drania w kostkę żeby już go nie słyszeć i odliczam kolejne stacje. Docieram na miejsce już około 18.20, więc do pociągu mam jeszcze 40 minut… Snuję się, poczytuje książki i zastanawiam nad zakupem czegoś do zjedzenia… W efekcie orientuję się że na nic nie mam ochoty, więc nie jestem głodna… Zjem mam nadzieję o 22.00 pyszną kolację w Newcastle… u Tadzia :) ale ciii… bo może będzie tylko herbata?? :)


Zadziwiające jak ten świat gna na przód… siedzę w pociągu, trochę jak nasze ekspresy… i co? Działają kontakty, mam za darmo wliczoną w cenę sieć bezprzewodową… siedzę więc, jak człowiek przy stoliku, przy oknie, w tak zwanym cichym wagonie, i pracuję, sprawdzam pocztę i gadam na gg… :) czyż świat nie kurczy się drastycznie, skoro jadąc po innym kawałku lądu rozmawiam z południową Polską a nawet z południowymi rubieżami świata, ze stacją w Antarktyce… i mogę popatrzeć co się teraz dzieje w okolicach północny krańców świata… w Arktyce… czy to nie piękne i smutne jednocześnie? Piękne bo nie ma ograniczeń przestrzennych (jedynie czasowe czasem, hihihi). Ale smutne bo nie zostaje nic z tajemniczości ogromu świata…obrany z niej do naga okazuje się maleńką kulką mandarynki w za dużej, łatwo odchodzącej i pięknie pachnącej skórce…


Dotarłam… z Tadziem rozmowa nie mogła się zakończyć… tyle opowieści, pytań, historyjek… o 3 nad ranem w końcu rozsądek zwyciężył i postanowiliśmy pospać choc te cztery godziny. Jutro pociągi do Edynburga a potem do Dundee… potem autobus do ST Andrews albo Beccy na dworcu :)

We will see….
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
BPE
BPE - 2009-11-10 11:04
świat się kurczy, ale do końca życia zostaje nam wiele do odkrycie......a to zycie zdecydowanie za któtkie na wszystkie plany i marzenia.....
kolejna cudowna podróż przed Tobą - życzę szczęścia i odnalezienia manatków :-)
 
keyla
keyla - 2009-11-11 13:39
sie odnalazly! dwa dni po zgubieniu :)
 
 
keyla
Kasia Huzarska
zwiedziła 18% świata (36 państw)
Zasoby: 521 wpisów521 429 komentarzy429 3557 zdjęć3557 6 plików multimedialnych6
 
Moje podróżewięcej
07.10.2019 - 09.10.2021
 
 
 
23.06.2017 - 01.07.2017